wtorek, 19 lutego 2013

[M] Ciepło. Z okazji urodzin Frio.

Tytuł: Ciepło
Fandom: Kuroko no Basuke
Realia: Mangowe
Pairing: Kuroko x Kagami
Gatunek: Romans, shounen-ai
Od autora: Postacie pewnie nie są kanoniczne, ponieważ nie potrafię sobie wyobrazić kanonicznego Kuroko w związku, wybaczcie :) Kagami też jest trochę nie swój.

A teraz: Ten tekst napisałam specjalnie z myślą o kochanej Frio, która obchodzi dzisiaj urodziny. To już 22 wiosenki za tobą, ze cztery razy tyle ci życzę, jak nie pięć. Mniej sprzeczek w domu, dużo weny, czasu i możliwości na pisanie. Wszystkiego najlepszego i spełnienia marzeń.

Chciałam na początek napisać SasuNaru, ale nie miałam koncepcji. A potem mi się przypomniało, że kiedyś obiecałam napisać dla ciebie coś z tą parą, wtedy jeszcze nie znałam anime, więc było mi trudno, ale teraz mi się udało. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego. <3






Kuroko warknął cicho, zaciskając dłonie w pięści i czym prędzej wyszedł z budynku. Był jaki był, ale miał nadzieję, że On zaakceptuje go takiego. Owszem, potrafił odciągać od siebie uwagę i często tego używał. Jednak teraz zrobiłby wszystko, żeby On go widział. Żeby nie musiał się pojawiać tylko na boisku, by być blisko Niego. Żeby być ważnym także w Jego życiu. Minął parę latarni, kiedy usłyszał szybkie, silne kroki i głośny oddech. Westchnął, uciekając przed ręką, która chciała spocząć na jego ramieniu.
- Kuroko, zaczekaj!
Nie słuchał, parł przed siebie coraz szybciej i coraz oporniej starając się zatrzymać łzy cisnące się do oczu.
- Cholera! - usłyszał. Dwie silne ręce złapały go pod pachami i uniosły do góry. Szlag, zaklął w myślach.
- Kuroko, wysłuchasz mnie, do cholery?
Nie odpowiedział.
- Tak, czy siak, nie masz wyboru – powiedział, stawiając go na chodniku i przypierając plecami do zimnego betonu.
Kuroko przełknął ślinę, pod naporem jego spojrzenia, ale nie dał się złamać. Łzy już nie chciały się wydostać, niemal tak samo, jak głos, którego nie chciała przepuścić wielka kluska w gardle. Ale teraz go nie potrzebował.
- Co się z tobą ostatnio...? - nie dokończył, przypominając sobie, co ostatnio powiedziała mu trenerka. Miał go nie krytykować, powinien pamiętać także o swoich wadach.
Westchnął cicho, zaciskając jedną z dłoni na włosach.
- Kuroko, to że jesteś nie widoczny dla innych, nie znaczy, że ja też cię nie widzę. Widzę, bardzo wyraźnie, a kiedy tylko znikasz mi z oczu ogarnia mnie cholerny niepokój, który może rozwiać tylko twój widok. Masz pojęcie, jak się czuję, kiedy nagle znikasz, choć przed sekundą cię widziałem? - Zagryzł wargę na chwilę, ale kontynuował. - Nie sądziłem, że twój irytujący niegdyś widok będzie mi teraz tak potrzebny do życia, jak tlen, czy woda.
- K-Kagami...
- Nie mów nic. Mam nieodparte wrażenie, że się cholernie zbłaźniłem. Sorry.
Kuroko był w szoku. Nie sądził, że stać Go na takie słowa, do tej pory myślał, że tylko on żywi do Niego cieplejsze uczucia.
Rzucił się biegiem za chłopakiem, który był już prawie przy drzwiach budynku.
- Kagami – mruknął zdyszany. Chłopak zerknął na niego przez ramię, a kiedy przystanął, Kuroko mógł wreszcie spokojnie odetchnąć.
- T-ty może nie znikasz mi z oczu. Jesteś na to za duży – powiedział, na co Kagami trochę się skrzywił – ale czuję się podobnie, kiedy mnie nie widzisz. Nie sądziłem, że jestem ci potrzebny.
- Nie tyle na boisku, co w życiu. - Złapał się na tym, że powiedział to na głos. Oczy mu się rozszerzyły, kiedy widział, jak Kuroko do niego podchodzi, łapie go nisko za koszulkę i odwraca w swoją stronę.
- Możesz się pochylić? - zapytał, wlepiając spojrzenie w jego klatkę piersiową, nie mając odwagi by podnieść wzrok.
Kagami przez chwilę ślepo się w niego wpatrywał, aż wreszcie zrozumiał prośbę i pochylił się. Westchnął zaskoczony, kiedy ciepłe usta chłopaka dotknęły jego własnych. Czuł, że Kuroko boi się jego reakcji, dlatego był delikatny i trzymał się możliwie na dystans. Złapał za poły jego koszuli, przysuwając go bliżej. Ich ciała zetknęły się ze sobą. Ciepło rozchodziło się z jednego do drugiego. I obaj byli pewni, że było to najlepsze ciepło jakiego doświadczyli.

3 komentarze:

  1. *chyba po raz pierwszy nie napisze ''fap*
    boże, słucham twojego głosu, i czytam to jednocześnie... Iiiip! łzy w oczach ze szczęścia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie to piękne <3 Aż miło czytać! ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. O rety rety !!! Jakie to śliczne *.* "nie tyle na boisku, co w życiu" kyaaaa! Ten tekst był taki słodki <3 Taiga jak chce to potrafi powiedzieć coś słodkiego :3

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy