niedziela, 15 lutego 2015

[M] Fryzjer

Tytuł: Fryzjer
Fandom: Kuroko no Basuke
Realia: Powiedzmy, że mangowe
Pairing: Miyaji Kiyoshi x Hayama Kotarou
Gatunek: Humor, romans, shounen-ai
Od autorki: To nie miało być na walentynki, nie jest też walentynkowe, więc dodaje w światowy dzień singla. Tekst z mojego osobistego Challenge'a ulubionych paringów z KnB :) Obrazek jest z jakiejś mangi, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że byli wzorowani na tej dwójce(albo to fanart, a ja jestem debilem).
Dla Weirdo ;*
- Miyaji?
- Hmm...
- Ej, no nie śpij, jak oglądamy film.
Obrócił się przodem do niego i zamlaskał.
- To ty oglądasz, ja się na nic nie zgadzałem.
- Miyajiii.
- Czego ty znowu chcesz, Hayama? Dajże mi spać. - Zakrył głowę poduszką.
15 minut później- Miyaji?
- …
- Miyaji. - Szturchnął go łokciem.
- ...co?
- Ja ci się w ogóle podobam?
Cisza.
- Miyaji?
- Co? Tak, jesteś cudowny, daj mi spać.
- Miyajiiii. - Przytulił się do jego pleców.
- Hm...?
- Kocham cię. - szepnął, przysuwając swoje zimne stopy do tych Miyaji'ego.
- Cholera, Hayama!
- Hahahaha.

Hayama przyglądał się, jak Miyaji krząta się po swoim mieszkaniu, zbierając naczynia do zmywania. Potem patrzył na niego, gdy robił pranie, a potem przy odrabianiu zadań domowych.
Miyaji w końcu stracił cierpliwość, której dla tego chłopaka miał zaskakująco dużo.
- Czego ty się tak we mnie wgapiasz?
Z początku nie odpowiedział, wciąż wpatrując się w jego włosy, które podpiął gumką i dodatkowo kilkoma spinkami.
- Twoje włosy.
- Co z nimi? - Złapał jeden kosmyk, patrząc na Hayamę jak na idiotę.
- Są za długie, idź do fry-
- Mowy nie ma! – warknął, łamiąc trzymany w ręce ołówek. Wstał i poszedł do drugiego pokoju po inny.
Hayama położył się na kanapie, na której siedział. Nie miał zwyczaju odpuszczać, nawet jeśli Miyaji'ego wkurzała większość rzeczy, o których mówił i które mu proponował. Ten typ tak ma, westchnął.
Przez następne kilka dni wspominał mu o fryzjerze coś koło trzydziestu razy, za każdym razem obrywając morderczym spojrzeniem, a kilka razy nawet czymś cięższym. Niby przypadkiem zostawiał w jego mieszkaniu gazety z najmodniejszymi fryzurami na ten rok, a nawet oglądał „Ostre cięcie”, kiedy Miyaji robił coś w salonie. Nic więc dziwnego, że chodził jeszcze bardziej poirytowany niż zwykle. Szale przechylił trening, na którym Takao związał mu grzywkę w kiteczkę szczęśliwym przedmiotem Midorimy.
- Pozabijam was!
I w ten oto sposób zaliczyli kilka dodatkowych okrążeń, uciekając przed nim.
Wracając do domu Miyaji miał już dość dosłownie wszystkiego, nawet myśl, że jego chłopak kupił coś na kolację i czeka w domu nie poprawiała mu humoru. Zwłaszcza, że Hayama pewnie znowu będzie drążył jeden i ten sam temat.
Jego mieszkanie było niewielkie, na tyle duże by przyszły student jak on mógł się w nim pomieścić ze swoimi książkami. Zaraz naprzeciw drzwi było spore lustro, przed którym w chwili, gdy wszedł, stał Hayama i... obcinał sobie włosy.
- Co ty robisz?
- Jesteś już! - Hayama, który dopiero go dostrzegł, rzucił się, żeby go przytulić.
- Idź mi z tymi nożyczkami, cholero jedna!
Najpierw go sparodiował, odkładając nożyczki, a potem mocno przytulił.
- Możesz mi powiedzieć, co ty odwalasz?
- No co? Obcinam sobie włosy – odpowiedział, szeroko się uśmiechając i wrócił przed lustro.
- Co ty powiesz? A z jakiej racji robisz to u mnie w domu, hm?
Miyaji minął go i wszedł do kuchni, gdzie czekała na niego kolacje w styropianowym pudełku. Lepsza taka niż żadna, zważając na pustki w jego lodówce.
- Kazałeś mi przyjść wcześniej i nie zdążyłem tego zrobić w domu.
Miyaji spojrzał na niego krzywo, gdy wszedł do kuchni.
- I ty niby zawsze robisz to sam?
- Odkąd fryzjerka potraktowała mnie maszynką. - Roześmiał się.
Miyaji przez moment próbował sobie to wyobrazić i gdy mu się to udało, sam zaczął się śmiać. Hayama obcięty na zero, naprawdę... szkoda, że tego nie widział.
- A ty dlaczego boisz się fryzjera?
Wytrzymał mordercze spojrzenie swojego chłopaka na tyle długo, że doczekał się odpowiedzi.
- Nie boję się, wkurwia mnie to, ile czasu się rozwodzą nad moimi włosami. Jak im powiesz, że chcesz tylko obciąć, to ci zaproponują milion innych sposobów, odżywek, lakierów i chuj wie czego jeszcze. Już wolę mieć długie włosy.
- W których wyglądasz jak zarośnięta małpa.
- Co, do cholery?
- Czemu ty się od razu wkurzasz? - Hayama przytulił się do niego i pocałował, żeby się zatkał. - To może ja ci obetnę włosy, co? - Odgarnął mu włosy za ucho tak, jak się to robi małym dziewczynkom.
- Za daleko się posuwasz, pogrzebię cię.
- Teraz? – zapytał, nakręcając na palec kosmyk jego włosów. Uśmiechnął się łobuzersko.
- Oberwiesz zaraz.
- No... to.... - powoli wycofał się w stronę drzwi i pobiegł do salonu – chodź!
Przez chwilę Miyaji zastanawiał się, czy większą ma ochotę na kolację czy na Hayamę, po czym wyszedł z kuchni.



- Miyaji, wstawaj.
- …
- Miyaji, wstawaj!
- …
- Miyaji, rusz tyłek, bo cię na łyso ogolę!
- Co? C-co? Ała, cholera.
- Hahahahaha! Trzeba się było tak nie rzucać, to byś nie spadł.
- Chcesz, żebym cię nauczył trochę dyscypliny, co, skarbie? - Podniósł się, uśmiechając morderczo.
- Ups...


- Tylko je podetnij, okej?
Hayama miał ochotę go zakneblować, gdy usłyszał to po raz trzeci, a zdążył dopiero zakryć go fartuchem i posadzić na krześle. Zmoczył mu włosy i przez moment zastanawiał się, jak dokładnie go obciąć, podczas gdy Miyaji zaczął wpadać w panikę. Już nawet nie wiedział, czego tak się obawia. Naoglądał się w internecie zbyt wiele nieudanych stylizacji, żeby móc być spokojnym, gdy obcinał go ktoś taki jak Hayama. A mówiąc „ktoś taki jak Hayama” miał na myśli jego wieczną nadpobudliwość i to, jak uwielbiał się z niego nabijać.
- No dobra, teraz je wysuszę, może być, proszę pana? - Nachylił się do niego.
- Nie denerwuj mnie.
- Rączki mam tutaj. - Roześmiał się, podłączając suszarkę.

Minęła chwila, nim spostrzegł, że spora ilość jego włosów leży mu na ramionach i na podłodze. Nie zarejestrował momentu, którym był obcinany. Czyżby popełnił błąd? Hayama odłożył na bok suszarkę, rozczesał mu jeszcze włosy i lekko je zmierzwił.
- I gotowe – powiedział zadowolony z siebie, kładąc ręce na biodrach w triumfalnym geście. - I co powiesz?
Przez kilka długich minut Miyaji wpatrywał się w swoje odbicie, podczas gdy Hayama stal gotowy na ewentualny wybuch swojego cholernie nerwowego chłopaka.
- Iii? - naciskał, lekko się do niego nachylając.
- Dlaczego, do cholery, wyglądam jak ty, kiedy zapuściłeś włosy?
- Wiesz, dotąd obcinałem tylko siebie. Poza tym mówiłeś przecież, że ci się podobam. Moja fryzura też się chyba liczy, co? - obruszył się.
- Ale na tobie, durniu. - Złapał go za kark, nim rozjuszony Hayama zdążył zareagować, i przyciągnął do siebie, obejmując drugą ręką zaborczo w pasie.
- Odrosną przecież – wyburczał z twarzą w koszulce Miyaji'ego.
- Ta, wiem – mruknął, spoglądając na swojego odbicie w lustrze. Przeczesał włosy Hayamy, po czym czule ucałował czubek jego głowy. Nie było aż tak źle, ale nie byłby Miyaji Kiyoshim, gdyby sobie nie ponarzekał.

8 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Skomentuje za kilka godzinek, bo mnie w domu nie ma 💖

      Usuń
    2. NIE MA TO JAK WRÓCIĆ PO PRAWIE DWÓCH MIESIĄCACH XDDDDDDDD
      BRAWO JA.
      JESTEM ZAJEBISTA.


      Dobra, zacznę od początku.
      O wiele bardziej uwielbiam miniaturki, które zawierają tylko i wyłącznie dialogi, niż te z opisami, Prawdopodobnie jest to spowodowane tym, że wolę sobie sama wyobrazić co się dzieję, niż tkwić w sytuacji stworzonej przez kogoś innego. Takim sposobem po raz pierwszy zdobyłaś moje serce.

      Moim ulubionym pairingiem jest MiyaHaya, jedyną szczerą miłością, występującą u mnie co do fanficzków, jest widok Miyajiego,który ochrzania Hayamę. To jest zajebiste i cholernie naturalne, niż te romantyczne gówienka. Do tego dodajmy te wszystkie teksty, które wykorzystuje Hayama w twojej miniaturce. Takim sposobem zdobyłaś moje serce po raz drugi.

      A sposób trzeci na zdobycie mojego serca to zastosowanie w własnym ficzku jakiejś super sytuacji, przez którą będę się śmiać. Tak, udało ci się.

      - ...co?
      - Ja ci się w ogóle podobam?
      Cisza.
      - Miyaji?
      - Co? Tak, jesteś cudowny, daj mi spać.
      pierdolnęłam głową o biurko. zawsze, zawsze rozśmiesza mnie coś co raczej jest durne. tak samo było z kutasem na moim czole. narysował mi go mój kolega. dzięki, kolego.

      - Kocham cię. - szepnął, przysuwając swoje zimne stopy do tych Miyaji'ego.
      - Cholera, Hayama!
      ty pizduleczko moja kochana. czemu jesteś taki zimny w stosunku stopnym do ananaska? dlaczego go ranisz, kotarouś? idiota z ciebie, ale to chyba wiesz. ej, nie, nie z ciebie. z niego, no chyba kapisz XD

      - Miyaji, rusz tyłek, bo cię na łyso ogolę!
      - Co? C-co? Ała, cholera.
      ostatni, piękny moment, który musiałam sobie wyobrazić w sposób nieodpowiedni dla niektórych czytelników. cóż, powiedzieć nie mogę, przecież dzieci to czytają, no.


      Kończę to, ale zanim zakończę dodam:
      Nie używaj myślnika do zapisywania dialogów. Do tego służy półpauza lub pauza, a tą ostatnią strasznie polecam.
      I to wszystko.


      WYSYŁAM PEDALSKIEGO BUZIAKA ZA COŚ TAKIEGO.
      KOCHAM CIĘ, PAMIĘTAJ.

      i pisz mi tutaj coś z miyahaya.
      tak, to rozkaz.
      jak w niemieckim.

      Usuń
  2. żę dobryyyyyy, miałam wbić to jestem @_@ NO WIEM ŻE NA MNIE CZEKAŁAŚ ♥
    / z góry uprzedzam że moje komentarze są bez sensu, są durne i nieogarnięte
    /serio czuj się uprzedzona
    /SERIO
    hayamiyaaaaa wwwwwwwww dostałam fazę lekką po odcinkach anime ale musiałam ją stłumić bo ja nie chce w fanficzki o nich :C bo bym chciałą ich za dużo, nie mam czasu pisać - jak żyć omg
    asdfghjkhgfdsasdfghjkjhgfdsdfghjkl wwwwwwwwwwwwwwwwwwww ;;;;;;;;;;;;;;;;;;; OSTRZEGAJ ŻE OD RAZU WYJEŻDŻASZ Z MASĄ CUKRU ;;;;;; hayama jest tak uroczy żę sdhjkjfdfghjkfghjkhghjk wwwww bzbz <- black twóca fanficków i jej elokwencja''''''''
    zimne stópki ;; miyaji ogrzej go swojo miłościo ;;
    długie włosy są seksi, jak są okre spadają na kark, otaczają twarz i w ogóle + 50 do seksu, hayama jesteś za młody żeby zrozumieć D: a najlepsze jest jak trzeba je odgarnąc żeby pocałować w karczek tak. KIEDYŚ DOCENISZ D: !
    ostre cięcie skisłam bardziej niż hardoooo XD ten program to podobno porażka jak 3/4 rzeczy które lecą teraz w telewizji XDD
    owww roamntyczne kolacyjki ;;;;;;;; wwwww ;;;;;;;;;;; oby im sie akashi i midotaka nie wjebało na chatę to byłby dopiero hardcore XDDD
    hayama i tak ma krótkie kudły, bidok D: i ja myślałam że one będą bardziej wpadały w karmel niż pomarańcz :C chujaszki
    JAKA ZAROŚNIĘTA MAŁPA D: WPIERDOL DDDDDDDD:
    oni są tacy uroczyyyy T_______T i cant HNNNNNNNNNNN
    wszyscy wiemy że go kochasz miyaji ok. TYLKO TERAZ NIE FAP DO SWOJEGO ODBICIA W LUSTRZE Z MYŚLĄ ŻE TO HAYAMA YO XDDDDDDDD
    wwww <3333
    pedały. lubie pedał :c
    /kaori ale weź powiększ czcionkę bo oślepłą D:
    serduszka miłoźci ♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, dobry człowieku ♥
      Omg, to żebyś nie musiała pisać napiszę ci więcej, ok? ^^ w końcu hayamiya taki niedoceniony paring ;;;;;;; taki niekochany, ważne, że oni się kochajo!
      Zapomnialam, ej serio nie napisałam, że cukier *fejspalm* Bardzo elokwentnie, twórca twórce zrozumie XD
      ogrzej miłością? A nie stopami? Boże, to ten glupi komiks o pączkach wypełnionych miłością *wali głową w ścianę*
      To nie Hayamy wina, to Fuji obciął Miyaji'ego w Extra game ;;; Zuy pan ;;;;
      A ja oglądałam ostre cięcie kilka razy, nie takie złe to, ale akurat mi pasowało. cóż, lepsze od trudnych spraw XDD
      Chińszczyzna taka romantyczna XD Czekam, aż im Akashi wejdzie oknem XDD
      No ja nie wiem, co z nim. Ciacha te włosy i ciacha. Od Akashiego się nauczył "Notice me, kouhai", czy coś XDD Ja nie wiem, te jego włosy to taki rudy blond, za to Miyaji ma blond w kupie, na serio XD Czemu tam kilka osób nie może mieć jednego odcienia włosów? Tak jak kurde Akashi z tym pieprzonym burakowym grrrhdfgiashvgfjuasbhkfvajsdgcvfahksvgd. Uch...
      Nie bij go ;; on nie chciał ;; ale mnie tez nie bij, jestem niewinna ;;
      Omg, wyobraziłam to sobie, Nieeeee! XDDD
      Hayamiya ♥♥♥♥♥♥
      /Nie mogę, to szablon mi tak zrobił, wybacz ;;;

      Usuń
  3. Witaj,
    dawno tutaj droga autorko nie zaglądałam (ale to ze względu na brak czasu, no i stracenie danych gdzie zaglądam, ale teraz udało mi się tutaj powrócić) i postanowiłam, że zacznę czytać wszystko od początku, bo to jednak trochę czasu jest...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  4. Fchuj urocze. Słodkie. Fluffiaste. A o dziwo mi się podoba.
    O tym, że nie przepadam za fluffami już Ci powiedziałam, mówiłam też, że cukier w tym mi jakoś wyjątkowo nie przeszkadzał. Kto wie, może to dlatego, że do postaci Kotaru zwyczajnie taki cukier pasuje? On sam z wyglądu jest nawet niezwykle uroczy, nie to co Tetsu, ten to ma wzrok typowej zimnej suki xd
    Ale Kotarou... tak, jest zdecydowanie uroczy. W shocie też. Ale na szczęście pojawia się Miyagi, którego nie rysujesz już tak mega różowo, więc shot jest dzięki temu zbalansowany cukrowo. I pewnie dlatego mi się podoba.
    Wgl bardzo lubię taki 'wyjęte z życia' shoty. Takie o wszystkim i o niczym. Owszem, wiadomo, schizy zajmują pierwsze miejsce i są raczej niezdetronizowalne w moim przypadku, ale to w końcu ja, yo, CLD powszechnie znana jako ostro skrzywiona na punkcie wszystkiego co poronione i schizowe. Niemniej jednak, takie shoty proste, zwykłe, przedstawiające normalne życie i zwyczajne problemy również bardzo lubię.
    Lubię naturalność, którą przedstawiłaś w tym shocie, lubię jak ona brzmi. Lubię uroczego Kotarou i poważniejszego Miyagiego. Lubię zabawę we fryzjera i lubię to, jak przedstawiasz relacje pomiędzy obiema postaciami. Lubię lekkość Twojej wypowiedzi i płynność, z jaką czyta się ten tekst. Lubię tego shota. Lubię to jak operujesz dialogami, na których opiera się ten one-shot, to, że widać, że umiesz nimi pisać. Lubię sposób, w jaki budujesz akcję - nienachalny, każde zdarzenie ma swój początek, uzasadnienie i następstwo. I lubię uśmiech, który wywołał ten shot on na mojej twarzy. Który Ty wywołałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam banana na twarzy od dobrych dziesięciu minut przez twój komentarz. Zrobiłaś mi dzień, naprawdę. Pisząc to, cholernie się stresowałam, bo to był mój pierwszy raz z tymi dwoma i się bałam, że ich popsuje, ale chyba mi się udali :3 Dziękuję za takie miłe słowa.
      Miłość ci wysyłam ♥

      Usuń

Obserwatorzy