Fandom: Boku no Hero Academia
Realia: Zdecydowanie NIE-mangowe, śmieszkowe przedstawienie Bakugou w realiach Polskich Kolei Państwowych.
Pairing: Kirishima Eijirou x Bakugou Katsuki
Gatunek: Humor, Parodia
Notka: Stworzone spontanicznie pod wpływem dziwnej... bardzo dziwnej rozmowy z Oyą. Z dedykacją dla niego!
Nie bierzcie tego poważnie, to chyba najgłupsza miniaturka w mojej historii, ale ważne, że Bakukiri.
Obrazek poniżej jest autorstwa Oyi, zajrzyjcie do niego, ma masę talentu i dobrego stuffu! - *BUM*
Nie powinien się słuchać Deku. Nie
powinien, wiedział to, a i tak to zrobił. Pierdolone w dupę PKP
Intercity!
„Będziesz nieco dłużej jechał,
ale chociaż komfortowo”. Trochę dłużej? Jebane cztery godziny
opóźnienia to jest „trochę” dłużej? Jak tylko wróci, to mu
pokaże, co to znaczy „trochę” w mniemaniu PKP Intercity.
Wstał z miejsca z myślą, że jeśli
ktoś mu wejdzie pod nogi, to go, kurwa jego mać, zamorduje i podróż
już w ogóle się przedłuży, bo będą zmuszeni poczekać na
śledczych.
- Ja pierdoleeeee! - jęknął
wkurwiony nieco zachrypniętym od pragnienia głosem. Jedynym dobrym
pomysłem Deku było zapakowanie dodatkowej butelki z wodą.
Szkoda, kurwa, że do
walizki!
Przepchnął się między ludźmi, którzy zasłali sobą podłogę, bo nie mieli miejsc siedzących, powstrzymując się przed zostawieniem komuś na twarzy śladu swoich butów. Musiał się wydostać z wagonu do przejścia, bo tylko tam było miejsce na jego walizkę... I jeszcze więcej ludzi.
Kurwa jego mać! - Z tą jakże wesołą myślą szarpnął swoją walizkę, która z impetem uderzyła kogoś w głowę.
Na kilka sekund zapadła grobowa cisza.
Czy jeśli wyskoczy teraz z pociągi, to zdąży uciec, zanim przyjedzie policja?
- Cholera, co ty tam masz w tej walizce? - usłyszał przy swoim bagażu i chyba pierwszy raz w życiu poczuł taką ulgę.
- Jakbyś nie siedział na jebanej podłodze, to byś nie oberwał.
Chłopak zaśmiał się i wstał. Bakugou miał wrażenie, że ta walizka nie popsuła mu nawet fryzury.
- Okej, niech będzie, że to moja wina, ale mam twardą czachę, więc jest okej – powiedział i wstał. - Jestem Kirishima.
Bakugou zmierzył go spojrzeniem. Po co mu się właściwie przedstawiał?
- Bakugou – burknął w odpowiedzi.
I po co mu odpowiadał?
Kirishima uśmiechnął się jeszcze bardziej w odpowiedzi i przysunął do jego ucha.
- Zdradzę ci w sekrecie, że nie tylko czachę mam twardą – powiedział cicho i odsunął się zadowolony. - Idę do kibla sprawdzić, jak tam moja głowa.
Wtedy posłał Bakugou takie spojrzenie, że miał ochotę naprawdę dokładnie sprawdzić, jak twardą ma czachę... i nie tylko. Dlatego w tym lub innym celu podążył za nim do cholernie ciasnego kibla w PKP Intercity.
Przepchnął się między ludźmi, którzy zasłali sobą podłogę, bo nie mieli miejsc siedzących, powstrzymując się przed zostawieniem komuś na twarzy śladu swoich butów. Musiał się wydostać z wagonu do przejścia, bo tylko tam było miejsce na jego walizkę... I jeszcze więcej ludzi.
Kurwa jego mać! - Z tą jakże wesołą myślą szarpnął swoją walizkę, która z impetem uderzyła kogoś w głowę.
Na kilka sekund zapadła grobowa cisza.
Czy jeśli wyskoczy teraz z pociągi, to zdąży uciec, zanim przyjedzie policja?
- Cholera, co ty tam masz w tej walizce? - usłyszał przy swoim bagażu i chyba pierwszy raz w życiu poczuł taką ulgę.
- Jakbyś nie siedział na jebanej podłodze, to byś nie oberwał.
Chłopak zaśmiał się i wstał. Bakugou miał wrażenie, że ta walizka nie popsuła mu nawet fryzury.
- Okej, niech będzie, że to moja wina, ale mam twardą czachę, więc jest okej – powiedział i wstał. - Jestem Kirishima.
Bakugou zmierzył go spojrzeniem. Po co mu się właściwie przedstawiał?
- Bakugou – burknął w odpowiedzi.
I po co mu odpowiadał?
Kirishima uśmiechnął się jeszcze bardziej w odpowiedzi i przysunął do jego ucha.
- Zdradzę ci w sekrecie, że nie tylko czachę mam twardą – powiedział cicho i odsunął się zadowolony. - Idę do kibla sprawdzić, jak tam moja głowa.
Wtedy posłał Bakugou takie spojrzenie, że miał ochotę naprawdę dokładnie sprawdzić, jak twardą ma czachę... i nie tylko. Dlatego w tym lub innym celu podążył za nim do cholernie ciasnego kibla w PKP Intercity.
Em… Co?
OdpowiedzUsuńTrochę mnie lagi złapały xd
jakby kacchan jechał pkp i miał swoje moce to ten pociąg skończyłby w kawałkach XDXDXd wyszłaby piękna eksplozja
OdpowiedzUsuńomg kirishima co tak ostro ogierze weź bo sama mam ochotę sprawdzić GDZIE jeszcze jesteś taki twardy 8^))) ALE SPOKO ZOSTAWIĘ TO TOBIE KACCHAN BAW SIĘ DOBRZE
końcóweczka to majstersztyk, prawie się poplułam, przesyłam dużo lovuszków, kiribaku życiem <3333
Ale rykłam XD miałam nadzieję, że to będzie coś dłuższego, ale to było tak zabawne, krótkie i urocze, że nie sposób tego nie pokochać. Dokładnie w chwili, w której pomyślałam "Ale po co on mu się przedstawiał?" doczytałam, że Bakugou był tak samo zdziwiony, co jeszcze bardziej dodało komizmu sytuacji.
OdpowiedzUsuńI masz rację, nie dajesz dużo opisów, dlatego to jest takie lekkie, nie męczy i nie muszę scrollować nudnego rozwodzenia się nad pięknem otoczenia. Taki cudowny powiew świeżości.
Tak czy siak powinno mieć kontynuację w tym cholernie ciasnym kiblu XD