wtorek, 4 sierpnia 2015

[M] Kuroo vs PSP

Tytuł: Kuroo vs PSP
Fandom: Haikyuu!!
Realia: Mangowe(?)
Pairing: Kuroo Tetsurou x Kozume Kenma
Gatunek: Yaoi, romans, humor, +16
Od autorki: Nie macie pojęcia, jakiego palę buraka, dodając to tu. Niby pisałam takie sceny milion razy, ale nigdy ich nie udostępniałam na blogu(no dobra, raz, ale szybko to usunęłam). Ta miniaturka powstała ponad pół roku temu i czekała, czekała, czekała i czekała, aż w końcu zachce mi się ją przepisać na komputer ;p
Wiem, że długo nic nie dodawałam, pojawiły się nawet pytania o to, czy porzuciłam bloga. Nie i nie zamierzam, w razie czego na pewno bym o tym napisała. W tym momencie mam na głowie wiele rzeczy, nauka, próby, praca nad cosplayem. Sporo tekstów mam zaczętych, ale nie mam na razie jakoś ochoty, żeby je kończyć, a nie chcę pisać na siłę. Swoją drogą czy ktoś z was ma zamiar pojawić się na Gakkonie 2? :)


Pocałował Kenmę w kark. Drugi raz. Odsunął jego włosy i zaczął całować szyję. Nie dostrzegł żadnego sprzeciwu, więc kontynuował.
Kenma, pierwszy raz od dawna, przyszedł nocować u Kuroo. Ostatnio sporo chorował, więc ich kontakty fizyczne zostały ograniczone do minimum. Frustracja seksualna Kuroo sięgała zenitu.
Usiadł za chłopakiem i obejmując w pasie, wciągnął go między swoje nogi. Ugryzł jego ramię, ale w zamian nie usłyszał żadnego satysfakcjonującego dźwięku, jak było to zazwyczaj.
- Kenma, do cholery!
- Hm? - zapytał, nie odrywając nawet wzroku od swojego PSP.
- Nie masz teraz może jakiegoś ciekawszego zajęcia? - mruknął z przekąsem.
- Gram – odpowiedział, jakby to tego dotyczyło zadane przez Kuroo pytanie.
Warknął, podciągając mu bluzkę do góry i włożył rękę do spodni Kenmy. Usłyszał w zamian zaskoczone westchnienie, ale nic poza tym. Kenma wciąż był skupiony na grze. Kuroo ugryzł go w ucho i pociągnął.
- Boliii – jęknął, odkładając PSP na bok i spojrzał na niego pełnym oburzenia wzrokiem.
- Miało boleć – mruknął.
Niezadowolona mina Kenmy sprawiła, że poczuł się jeszcze bardziej usatysfakcjonowany. Wyciągnął rękę z jego spodni, przesuwając nią w górę torsu, aż dotarł do sutków. Uśmiechnął się na widok lekkiego rumieńca na twarzy Kenmy.
- Zajmę się tobą. - Obrócił jego twarz do siebie i pocałował. Wsunął mu język do ust i uśmiechnął się wewnętrznie na usłyszany dźwięk. Zaraz zaczął całować linię jego szczęki, potem szyję i kark. Nasyciwszy się już, postanowił sięgnąć po więcej. Bez większych problemów podniósł Kenmę, kładąc zaraz na plecach i zawisł nad nim. Warknął rozdrażniony, widząc w jego dłoniach po raz kolejny PSP. Kenma zdawał się pozostawać niewzruszony wwiercającym się w niego spojrzeniem. Tym razem Kuroo wyrwał mu grę z rąk i odłożył na stolik ponad leżącym na podłodze Kenmą.
Chłopak musiał być bardzo oburzony, choć niekoniecznie było to po nim widać. Kuroo nie zamierzał się już nad nim rozdrabniać. Szybko zdjął mu koszulkę. Oczy Kenmy błyszczały od delikatnego podniecenia, za to spojrzenie Kuroo przypominało drapieżnika górującego nad swoją ofiarą.
Ugryzł jego sutek, traktując to jako karę dla chłopaka, ale zaraz, by załagodzić ból, oblizał go i delikatnie pocałował. To samo zrobił z drugim, wcześniej uszczypniętym.
Kenma nigdy nie był zbyt głośny, dopóki nie przeszli do rzeczy, tak było i tym razem, ale patrzenie na wijącego się pod nim chłopaka, sprawiało Kuroo niemałą satysfakcję. Pogłaskał zarumienione policzki i pocałował znów Kenmę, który, obejmując go za szyję, wreszcie zaczął współpracować. Kuroo skrzywił się na pociągnięcie za mokre włosy, których jeszcze nie zdążył rozczesać.
- Twoje ciało chyba mnie jeszcze pamięta – mruknął, obejmując chłopaka i podnosząc go do siadu. Dotknął jego krocza przez spodnie i z satysfakcją wyczuł pod materiałem twardniejący członek. - Chyba nawet całkiem dobrze.
Ugryzł go w szyję, a gdy się oderwał, oprócz śladu zębów zobaczył również własnej roboty soczystą malinkę.
- To tak, żebyś nie zapomniał przypadkiem, że to ja jestem twoim chłopakiem, a nie ta głupia gierka.
Może to i jest trochę nienormalne, ale Kuroo był zazdrosny o to durne urządzenie i czas, jaki Kenma mu poświęcał. Grał w szkole, w domu, na treningach i poza nimi; nawet teraz, gdy tak długo się nie widzieli.
Wsunął rękę do spodni Kenmy, pobudzając go przez bokserki. Usłyszał cichy jęk obejmującego go chłopaka i uśmiechnął się kącikiem ust, zaraz nieco mocniej poruszając dłonią. Kenma był taki rozkoszny, kiedy rozkładał się pod jego dotykiem.
Kenma oparł głowę na ramieniu Kuroo, przytulając się. Czyżby to był ten moment, w którym Kenma przestaje być bierny i sam zabiega o pieszczoty?
Kuroo pocałował zachłannie szyję swojego chłopaka, jedną dłoń przenosząc na jego pośladki. I wtedy to usłyszał. Triumfalna melodyjna oznajmiająca przejście na kolejny poziom.
Złapał Kenmę za nadgarstki i odsunął je od siebie. Tak jak się spodziewał, w jednej ręce trzymał włączone PSP. Musiał go dosięgnąć, gdy usiedli.
Niedelikatnie zrzucił z siebie Kenmę i wstał. Teraz już nie był zirytowany, nie był nawet zły, był porządnie wkurwiony.
- Kuroo. - Kenma cicho się odezwał, patrząc na niego z podłogi.
- Twoja kolej na prysznic.
Przez ton jego głosu aż przeszły go ciarki.
- Kuroo...
U jego stóp upadł ręcznik, chwycił go i wstał. Dłuższą chwilę wpatrywał się w chłopaka, który go ignorował – usiadł przy komputerze i zaczął przeglądać sportowe niusy.
Kenma zwiesił głowę i poszedł do łazienki.
- Noż kurwa! - warknął Kuroo, uderzając pięścią w biurko tuż obok myszki, która aż podskoczyła. Już naprawdę nie chodziło o seks, ale o to, że Kenma nawet nie zauważyłby jego nieobecności przez tę pieprzoną grę.
Zamknął stronę i zszedł do kuchni po przygotowane wcześniej tosty z serem. Nalał sobie herbaty, a Kenmie kakao – nawet jeśli był na niego zły, pamiętał, że jego chłopak bez tego nie zaśnie – i wrócił na górę.
Zazwyczaj spali razem, ale dziś, oczywiście, by pokazać swoje wielkie podkurwienie, Kuroo rozłożył na podłodze dla siebie futon.
Kiedy wrócił, Kenma miał minę jak szczeniak, który rozgryzł ukochaną poduszkę swojego właściciela. Odłożył swoje rzeczy do torby i usiadł na łóżku ze zwieszoną głową.
- Kuroo – powiedział i podniósł głowę. Kuroo stał przed nim z talerzem tostów.
- Jedz. – Podał mu kolację i wrócił na futon, by skończyć swoją kolację.
Kenma naprawdę czuł się kiepsko. No dobra, już wiedział, że zrobił źle, powinien poświęcić czas swojemu chłopakowi. Już to wiedział, tylko niech Kuroo go teraz przytuli.
- Dobranoc – usłyszał i zobaczył, jak wchodzi pod kołdrę.
Wstał, by odłoćyć talerz na biurko. Wypił szybko swoje kakao i zgasił światło. Nieprzyzwyczajony do ciemności, już po kilku niepewnych krokach potknął się i przewrócił prosto na swojego chłopaka.
Kuroo włączył latarkę w telefonie i poświecił nią Kenmie w twarz.
- Co ty wyprawiasz?
Miał zaszklone oczy.
- Przepraszam, Kuroo – jęknął cicho.
- No okej, zdarza się.
Kenma jednak potrząsnął głową.
- Nie. Przepraszam za dzisiaj.
Widząc skruchę i smutek malujące się w oczach chłopaka, Kuroo nie mógł się już gniewać. Wyłączył latarkę i pocałował Kenmę.
- Chodź spać.
- A-ale...
Kuroo wciągnął swojego chłopaka pod kołdrę i przytulił, gotowy zasnąć.
- Tylko nie graj już w to więcej przy mnie – powiedział jeszcze.
- Ale, Kuroo.
- Hm?
- Jak gram przy tobie, to nigdy nie przegrywam... uspokajam się – szepnął, wtulając policzek w klatkę piersiową Kuroo. Tak ciepłą i kojącą jak zwykle.
- Kocham cię.
Było to tak ciche, że normalny człowiek by tego nie usłyszał, ale Kuroo tak. Zawsze słyszał i odpowiadał tym samym. Teraz jednak zamiast tego pomyślał, że chyba jednak polubi to jego głupie PSP.

7 komentarzy:

  1. *wymachuje łapskiem* ja! Ja będę na Gakkonie! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojaciealeczad! Jaram się jak pochodnia, jak super ♥♥

      Usuń
  2. Boże jakie to urocze ლ(╹◡╹ლ) Szach-mat shiperzy KuroTsuki
    "Kenma miał minę jak szczeniak" mały kotek miał minę jak mały piesek? w(°o°)w
    Ten obrażony Kuroo jest...nie wiem w sumie jaki, ale chce takiego
    Ostatnio na twoim blogu znalazłam coś i będę Cię męczyć o kontynuacje i to najlepiej fluffową, a co znalazłam? SASODEI <3 Nie wiem jak ja to wcześniej pominęłam. A jak nie chcesz tego kontynuować to proszę napisz coś z Akatsuki, najlepiej właśnie z SasoDei albo KakuHida

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale fajneeee i ten obrazek ♡♥♡

    OdpowiedzUsuń
  4. <3 super miniaturka. Te pikantne szczegóły były super:D No i nawiązanie do nieustannej gry Kenmy też mi się podobało. Przez Ciebie zachciało mi się kakaa -_-' a nie mam mleka w domu xD Powodzenia na dalsze pisanie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Boskie, kocham ten pairing. Mega Ci wyszło i super pomysł ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Boskie, kocham ten pairing. Mega Ci wyszło i super pomysł ;)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy