czwartek, 10 grudnia 2015

[M] "My life's not pretty"

Tytuł: "My life's not pretty"
Fandom: Tokyo ghoul :re
Realia: Mangowe
Pairing: Kanae von Rosewald/Karren von Rosewald x Mutsuki Tooru
Gatunek: Romans, yuri, dramat
Od autorki: Po ostatnich chapterach ten pairing ewoluował w yuri. Nie rozumiem Ishidy, ale okej.
Przed wami coś krótkiego jako niejaki wstęp do przyszłym tekstów, które się tu pojawią z tą dwójką. Tytuł jest cytatem z mangi wypowiedzianym przez Mutsuki i do tego nawiązuje tekst oraz do teorii, że Mutsuki została prawdopodobnie zgwałcona przez mężczyznę i z tego powodu udaje chłopaka.
Użyty cytat pochodzi z piosenki "Fear and loathing" Marina and the diamonds
Zapraszam.





Jeszcze bardzo dobrze pamiętała, jak to było czuć się w tym samą. Za jednym zamachem straciła wszystko, co było dla niej ważne i coś jeszcze.
Jak gdyby to było zaledwie wczoraj, pamiętała dzień, gdy w desperacji obcięła sobie włosy, ukryła piersi pod bandażami. Czuła się samotna i nierozumiana. Jak nigdy wcześniej.
Zyskała nową rodzinę, ale to wciąż nie było to. Nikt nie wiedział o tym, to był sekret. Nikt nie zrozumiałby tego. Tak właśnie myślała. Dopóki nie spotkała jego. Chłopaka o pogardliwym spojrzeniu i szkarłatnych oczach. Bała się go, ale się zakochała. W jego oczach, w jego ruchach, w jego głosie. W pocałunkach, dotyku i gestach.


I teraz jest najwyższy czas. Kochanie, nie musisz żyć swoim życiem w strachu.

Mimo to wciąż się bała. Dotyk, który miałby prowadzić do czegoś więcej, przerażał ją. Widziała pożądanie w jego oczach, ale nie mogła dać mu tego, czego chciał. Tak było do dnia, gdy płakała z tego powodu. Starała się być cicho, nie pokazać po sobie, co kryła w sercu.
Odsunął jej dłonie z twarzy i pocałował w polik.
- Nie ty jedna masz tajemnicę, Katzchen.
Rozwiązał wstążkę na swojej szyi i zaczął rozpinać koszulę.
Miała przez to dreszcze. Nie była pewna, jakie uczucie było tego powodem, ale Kanae rzeczywiście miał tajemnicę. Równie wielką jak jej własna.
Ledwie opuszkami palców dotknęła bindera na piersi Kanae, została popchnięta na łóżko i pocałowana.
Kanae... była taka sama jak ona. Ukrywała się. Rozumiała ją. Wreszcie znalazł się ktoś, kto mógł ją choć trochę zrozumieć. Komu mogła szczerze zaufać.
Tamtej nocy wreszcie mogły się kochać.
Kanae chłonęła ciało Mutsuki. Każdy jego skrawek. Zapach skóry, potu i dźwięk serca bijącego w jej piersi. Dla ghoula było to coś więcej niż tylko seks, było to przeżycie warte wielu wyrzeczeń.
Mutsuki dotykała umięśnionego brzucha Kanae niepewnie, obawiając się o każdą jej reakcję. Doskonale przecież wiedziała, jak to jest wstydzić się swojego ciała. Kanae za to całowała każdą bliznę na piersiach Mutsuki, jakby chciała przez nie odkryć, kto jest ich twórcą.
Dotąd Mutsuki nie sądziła, że mogłaby pokochać kobietę miłością romantyczną. Nie sądziła też, że mogłaby kiedykolwiek oddać swoje ciało mężczyźnie. Nie wyobrażała sobie jednak, by teraz ktokolwiek mógł jej zastąpić Kanae.
Płeć nie miała teraz znaczenia. Liczyła się więź i zrozumienie, które były dla niej w tej chwili wszystkim. Tak samo jak Kanae.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy