poniedziałek, 13 listopada 2017

[M] Na dzień przed ślubem

Tytuł: Na dzień przed ślubem
Fandom: Boku no Hero Academia
Realia: Nie-mangowe
Pairing: Kaminari Denki x Kyoka Jiro
Gatunek: Dramat, okruchy życia, romans
Notka: Wiem, że nie jest to napisane jakoś wybitnie, ale potrzebowałam wylać w coś emocje i pokazać emocje(nie wiem, czy mi się to udało), a wykłady na temat retoryki nie pomagają w składaniu logicznych zdań.
Jest to mój ulubiony hetero pairing z Bnha, wiec pewnie jeszcze się pojawi.

Nowy rozdział NP pojawi się, kiedy odnajdę mój zeszyt, w którym go napisałam. Trzymajcie kciuki.



- Kyouka...
- Zamknij się! - krzyknęła, a po policzkach płynęły jej łzy. Kaminari patrzył na nią ze spokojem, o który samego siebie by nie podejrzewał.
Nożyczki, które trzymała w dłoni, przecięły powietrze tuż obok jej ud.
Raz.
Drugi.
Była wściekła. Wściekła i zrozpaczona.
- Po co to wszystko? Te kwiaty, ta suknia? Po co?
Nożyczki ponownie cięły.
Dwukrotnie.
Pasma jej włosów opadły na podłogę.
- Równie dobrze mogłabym być chłopakiem! Dlaczego ciągle tu jesteś? Przecież nie jesteś gejem! Co ci po dziewczynie takiej jak ja?
- Kyouka-
- Zamknij się!
- Sama się zamknij i posłuchaj mnie w końcu!
Wyrwał nożyczki z jej ręki i odrzucił na bok.
- Przestań płakać, głupia – powiedział.
Jego głos był niespotykanie spokojny.
Chwycił jej twarz w dłonie i uniósł ku sobie.
- Co ci odbiło? Nigdy nie byłaś taka jak inne dziewczyny i nigdy nie chciałaś taka być. Co się nagle stało? Jeszcze niedawno wszystko tutaj by ci się nie podobało...
Przetarł kciukiem łzy z jej policzka, by zaraz zalały go kolejne.
- Nie chcesz mieć takiej żony. Dlaczego miałbyś chcieć? - zapytała, kręcąc głową tak mocno, że aż musiał ją puścić.
Ukucnęła, obejmując kolana rękami. Nie chciała słyszeć żadnej odpowiedzi i nie dostała jej.
Kaminari odsunął się i podniósł z podłogi nożyczki, które wyrzucił.
- Wstań i dokończ to, co zaczęłaś.
Spojrzała na niego, a potem na bukiety, którym poodcinała pąki.
- No chodź. Co jeszcze chciałaś zniszczyć?
Odwrócił się przodem do niej. Jego oczy mogły płonąć gniewem i zniosłaby to, ale były zawiedzione, krył się w nich smutek.
- Zrób to i nie przejmuj się...
Wyciągnął nożyczki w jej stronę.
- ...mnie zniszczysz przy okazji.
Kyoka podniosła się gwałtownie i mocno go przytuliła.
- Przepraszam – jęknęła desperacko. Gula w gardle utrudniała jej mówienie, a on jej nie pomagał. Opuścił ręce i nie reagował, gdy go przytulała.
Trwali tak wspólnie. W ciszy. Bez słów. Z akompaniamentem ciężkich oddechów.
- Myślałem, że kochasz mnie z wszystkimi moimi wadami – powiedział cicho.
Kyoka spojrzała na niego.
- Kocham ci-
- Bo ja kocham ciebie taką, jaką jesteś – kontynuował. - Nie chcę, żebyś się zmieniała. Po co ta sukienka do ziemi? Po co ten welon? To nie jesteś prawdziwa ty, przecież ci się to nie podoba.
Chwycił jej dłonie i w końcu na nią spojrzał.
- Nie jesteś porcelanową laleczką-
- Oczy ci się świeciły – powiedziała.
- ...co?
- Oczy ci się świeciły, kiedy stałam wtedy w sklepie w tej sukience. Nie mogłam na siebie patrzeć, ale ty byłeś tak zakochany...
- Byłem zakochany w tobie. W wyobrażeniu dnia, w którym staniesz się moją żoną i spełnisz moje marzenie.
Kamień, jaki spadł jej z serca, był ogromny. Nogi zatrzęsły się pod nią i upadłaby, gdyby jej mocniej nie chwycił.
- Nigdy nie będę nosiła sukienek do ziemi – zaczęła.
- Wiem.
- I nie będę miała długich włosów.
- W krótkich wyglądasz pięknie – zapewnił ją.
- Nigdy nie będę tak dziewczęca jak-
- Jesteś dziewczęca, piękna i seksowna. Marzyłem o tobie, odkąd cię pierwszy raz dotknąłem. O takiej tobie, jaką jesteś naprawdę.
Wziął głęboki oddech i uklęknął na jedno kolano.
- Kyouka, kocham cię. Proszę, zostań jutro moją żoną.
Zacisnęła drżące wargi i osunęła się na podłogę przed nim.
- A ty chcesz zostać jutro moim mężem, Denki?
- Chcę.
Kyouka przytaknęła.
- Ja też, nigdy nie zmieniłam zdania, ale...
Nakrył jej usta swoimi i całował tak długo, aż się uspokoiła. Aż ich ciepło stało się jednym, a łzy przestały płynąć, po czym wsunął nożyczki w jej dłonie.
- A teraz idź i uczyń swoją sukienkę wymarzoną.

3 komentarze:

  1. Awwww ten paring jest taki rozkoszny! Ja nie mogę!
    Poprawiłaś mi tą notką humor, bardzo milusio mi się ją czytało <3
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. jeju, to było takie śliczne, że się rozpłynęłam ❤ uwielbiam ten pairing całym serduszkiem i szczerze żałuję, że w internecie jest go tak straszliwie mało...

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy